Przyszliśmy na początek zajęć. Wszyscy wytrzeszczyli oczy gdy się pojawiliśmy, tylko szóstka nowicjuszy z poprzedniego spotkania pozostała niewzruszona. Najwyraźniej nie przekazali nowiny kolegą. A co najlepsze była to grupa Alto.
- No, no, no. Co za spotkanie. - rzuciłam do strażnika.
- Co wy tu robicie? Oprócz tego, że rozwalacie mi lekcje. Dzieciaki 10 kółek nie przyglądać się! Już! - no tak, cały Alto. "Ciężka praca się opłaca! Kto się nie przykłada...niech lepiej spada."
- Twoi uczniowie poprosili nas o przyjście, więc jesteśmy. - odpowiedział Dymitr.
- Stać! - wrzasnął Stan. - Zbiorka! - wszyscy posłusznie ustawili się w szeregu. Alto zaczął chodzić w te i z powrotem. Szybko zorientowałam się co sprawdza. Wszyscy stali równiutko na białej linii wyznaczającej połowę sali.
- Dobrze. Kto jest winny zjawienia się tu tych osób - demonstracyjne wskazał na nas. - z szeregu wystąp. - I jak na zawołanie krok do przodu wykonała Lola, Mike, Denis i pozostała trójka chłopaków. - Luiza Thompson, Mikel Cross, Denis Hargove, Zack Brown, Charlie Tucker, Aidan Stevenson. Mogłem się domyślić, że to sprawa waszej paczki. - na sali zapanowała cisza nikt się nie odezwał, szóstka 'winowajców' nie próbowała się tłumaczyć. - Punkciki. A i od teraz lekcje poprowadzą najlepsi strażnicy świata, bo jeśli ich wywalę to nie skupicie się do końca zajęć. A jeśli zostaną tylko się przyglądając, efekt będzie taki sam. - na twarzy jednego z gapiów pojawił się uśmiech, ale zniknął gdy Alto zmierzył chłopaka piorunującym wzrokiem. Odwrócił się do nas.
- Powodzenia z tą dzieciarnią. - rzucił i wyszedł z sali trzaskając drzwiami. Teraz już wszyscy się uśmiechali i się z tym nie kryli.
- Dokończcie rozgrzewkę. - nakazał Dymitr, uczniowie posłuchali i bez chwili zwłoki zabrali się za ćwiczenia. A ja już zapomniałam jak cudownie brzmi jego głos w sali z taką akustyką. Ten akcent...
- Rose? - z zamyślenia wyrwał mnie ten sam anielski głos.
- Już kontaktuje. - usprawiedliwiłam się. Usiedliśmy na ławce.
- Nad czym tak intensywnie rozmyślałaś?
- Tajemnica.
- Mi nie powiesz? - spytał z błyskiem w oku.
- Nie ma opcji.
- Wyciągnę to z ciebie, prędzej czy później.
- Zobaczymy. - już miała paść odpowiedź z drugiej strony, ale przewał nam jeden z uczniów.
- Wszyscy gotowi. - zameldował. Nowicjusze zebrali się w grupie po drugiej stronie sali. - I jest prośba... - zawahał się.
- Nigdy się nie wahaj. - powiedziałam równo z Dymitrem. Wymieniliśmy spojrzenia i wybuchliśmy śmiechem.
- To jaka ta prośba? - spytałam już spokojnie.
- Dwie osoby chciały by się z panią zmierzyć Strażniczko Hathaway.
- Rose. Jeszcze nie jestem taka stara, parę miesięcy temu skończyłam szkołę.
- W imieniu grupy dziękuje.
- Przekaż im, że już idę. - skoro jest posłańcem to nie pracuje tak jak ma pracować.
- Oczywiście. - obrócił się i pobiegł przekazać nowiny. Szybko związałam włosy.
- Nie pokiereszuj ich za bardzo. - rzucił Dymitr z uśmiechem nie podnosząc się z ławki.
- Zrobię co w mojej mocy.
------------------
Dzisiaj trochę krócej, ale myślę, że się podobało.
Dziękuję wszystkim którzy komentują.
Autorka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapoznanie
Dzieję się to gdzieś w trakcie pobytu Rose i Dymitra w Baia w "Homecoming". *** Zwykłe, spokojne przedpołudnie w domu Beliko...
-
- To na pewno dobry pomysł? - siedzieliśmy w gabinecie królowej, czekając aż samolot będzie gotowy do startu. - Christian gadasz o tym od g...
-
- No do cholery jasnej! - krzyknęła Tasza. - Od kiedy to dampiry stoją wyżej od nas w hierarchii! Christian. - złożyła ręce w proszącym geśc...
ah i znow Dymitr na sali... tym swoim trenerskim wzrokiem i glosem wszystkich doprowadza do porzadku! WSPANIALE!
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki krótki :/ ale i tak jest świetny
OdpowiedzUsuńSuper już jestem ciekawa jak będzie przebiegała walka. :D Mam nadzieję że rozdział pojawi się szybko. ;)
OdpowiedzUsuńBoże kocham tego bloga, ale jeśli rozdziały nie będą ciut dłuższe to cię znajdę
OdpowiedzUsuń-A
noi gdzie ten rozdział? ja tu czekam :D
OdpowiedzUsuńPojawi się jutro.
OdpowiedzUsuń