niedziela, 10 stycznia 2016

Rozdział 16

Rose

- Budzimy się śpiąca królewno! - ktoś mną potrząsał i to wcale nie lekko.
- Spadaj. - odpowiedziałam nie otwierając oczu. - Zniszczyłeś mój piękny sen.
- Jak mi przykro. - rozpoznała bym ten drwiący ton na końcu świata.
- Co ty tu robisz? W ogóle kiedy się wybudziłeś?
- Spokojnie Little Dampir. Zdążymy o tym pogadać. Na razie mamy na głowie Roberta. - automatycznie usiadłam.
- Co?
- Nie pamiętasz? - uniosłam tylko brwi. Iwaszkow westchnął. - Złamałaś Danielowi trzy żebra...
- Jaja sobie robisz? - nie dałam mu dokończyć.
- A Lissie podbiłaś oko. - I to wszystko przez jakiegoś dziadka żądnego zemsty? - O nic się nie martw, wyleczyłem ich. - dopiero teraz rozejrzałam się w okół. Wszędzie walało się drewno. Posłałam pytające spojrzenie Adrianowi.
- Rozwaliłaś kilka krzeseł i stół, a poza tym chciałaś zabić tego gościa oszczepem. - wskazał na Evansa.
- I czego głupio się uśmiechasz? - spytałam wkurzona.
- Po prostu ciesze się, że kolejny raz ci się upiekło.
- Kolejny raz? - moroj usiadł na podłodze koło mnie. - Czekaj. Masz na myśli ten sen z bluszczem?
- Oczywiście, że tak. Nadal jestem na ciebie zły za to wszystko, ale nigdy bym cie nie skrzywdził. - Nie miałam odwagi, by spojrzeć mu w oczy, więc po prostu siedzieliśmy w ciszy, pogrążeni we własnych myślach. Powoli wszystko zaczęło mi się układać w całość. Dziwne wydarzenia z ostatniego czasu, były jakiegoś rodzaju ostrzeżeniem. Czemu ja na to od razu nie wpadłam? Te wszystkie sny, dręczące mnie co noc i duch Andre. Przez te cholerne studia całkowicie wyleciał mi z głowy. Albo to też była zasługa Doru? Zapominam o wielu rzeczach, ale nie o tym, że ponownie widziałam ducha. Do tego już bez udziału więzi. Czemu życie musi być takie skomplikowane? I gdzie nasze "I żyli długo i szczęśliwie"? Westchnęłam głęboko.
- Choć, Iwaszkow. - Powiedziałam wstając i kierując się do wyjścia. - Trzeba to wszystko pozbierać do kupy i załatwić Lissie dodatkową ochronę. Skoro udało mu się do mnie dostać dwa razy, uda się i trzeci. - królowa wstała z ławki i zaczęła kierować się w naszą stronę. - Ma swoją marionetkę w centrum naszego świata. Może się na zemścić i jednocześnie kontynuować działania brata. Możliwe, że będziecie mnie musieli zamknąć w pokoju bez klamek, abym dożyła tam spokojnej starości.
- Rose, nawet tak nie mów. - oburzyła się panna Dragomir.
- To będzie długi dzień prawda? - dołączył do nas Daniel.
- Jesteś z nami? - spytałam zdziwiona królowa.
- Nie mam wyjścia. Prawda, Hathaway?
- Rose! - czego ta baba znowu ode mnie chce? Nie ma czym zarządzać to się uczniów czepia?
- Czego? - spytałam odwracając się. - Skończyły ci się... - przerwałam, gdy zdałam sobie sprawę, że nikogo tam nie ma. Gdzie ona zniknęła do cholery?
- Wszystko dobrze? - spytał zaniepokojony Adrian.
- Nie. Dyrka tu... - przerwałam zdając sobie sprawę co się dzieje. - Czego do cholery ode mnie chcesz? Wyłaź i załatwimy to jak należy!
- Harda jesteś. - powoli przede mną zaczął formować się obraz.
- Widzicie to? - zwróciłam się do reszty. W odpowiedzi tylko pokręcili głowami.
- Wole pozostać w twojej głowie, Rosemarie. Tak jest bezpieczniej. - Robert uśmiechnął się złośliwie.
- Boisz się mnie?
- To nie czas na takie rozważania. - do rozmowy dołączył nowy głos.
- Wiktor.
- Może nie udało mi się ciebie pokonać za życia, co nie znaczy, że po śmierci mi się nie uda.
- Hah. Powodzenia. Co mi możesz zrobić? Jak sam mówiłeś nie żyjesz.
- Nie doceniasz Roberta. Jest potężniejszy niż ci się wydaje, a poza tym mamy coś, co powinno cię zainteresować. - z tymi słowami Robert zniknął, a na jego miejscu pojawiła się jakaś osoba przywiązana do krzesła. Kobieta o ciemnych włosach i oczach... W momencie gdy uświadomiłam sobie kim jest, po raz kolejny dzisiaj, pochłonęła mnie ciemność. Pięknie.

4 komentarze:

  1. Chyba wiem, kim jest ta kobieta...
    Ale dlaczego tak bardzo komplikujesz im życie?! I co z Dymitrem? Napisz coś o nim jak najszybciej.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  3. Adrian! Uwielbiam go, nawet szalonego :D Rose też zaczyna już szaleć... niedługo nie będzie tam ani jednej normalnej osoby. Ale co tam, szaleńcom żyje się ciekawiej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Quartz CIB - Price of Titanium Art - Titsanium Art
    Quartz CIB. 3 babyliss pro nano titanium curling iron inch diameter CIB. 0.5. 3 inch diameter Titsanium used ford edge titanium Art. 0.5. 3 inch diameter titanium keychain Titsanium remmington titanium Art. 출장안마 0.5. 3 inch diameter Titsanium Art. 0.5.

    OdpowiedzUsuń

Zapoznanie

Dzieję się to gdzieś w trakcie pobytu Rose i Dymitra w Baia w "Homecoming". *** Zwykłe, spokojne przedpołudnie w domu Beliko...