Rose
- Budzimy się śpiąca królewno! - ktoś mną potrząsał i to wcale nie lekko.
- Spadaj. - odpowiedziałam nie otwierając oczu. - Zniszczyłeś mój piękny sen.
- Jak mi przykro. - rozpoznała bym ten drwiący ton na końcu świata.
- Co ty tu robisz? W ogóle kiedy się wybudziłeś?
- Spokojnie Little Dampir. Zdążymy o tym pogadać. Na razie mamy na głowie Roberta. - automatycznie usiadłam.
- Co?
- Nie pamiętasz? - uniosłam tylko brwi. Iwaszkow westchnął. - Złamałaś Danielowi trzy żebra...
- Jaja sobie robisz? - nie dałam mu dokończyć.
- A Lissie podbiłaś oko. - I to wszystko przez jakiegoś dziadka żądnego zemsty? - O nic się nie martw, wyleczyłem ich. - dopiero teraz rozejrzałam się w okół. Wszędzie walało się drewno. Posłałam pytające spojrzenie Adrianowi.
- Rozwaliłaś kilka krzeseł i stół, a poza tym chciałaś zabić tego gościa oszczepem. - wskazał na Evansa.
- I czego głupio się uśmiechasz? - spytałam wkurzona.
- Po prostu ciesze się, że kolejny raz ci się upiekło.
- Kolejny raz? - moroj usiadł na podłodze koło mnie. - Czekaj. Masz na myśli ten sen z bluszczem?
- Oczywiście, że tak. Nadal jestem na ciebie zły za to wszystko, ale nigdy bym cie nie skrzywdził. - Nie miałam odwagi, by spojrzeć mu w oczy, więc po prostu siedzieliśmy w ciszy, pogrążeni we własnych myślach. Powoli wszystko zaczęło mi się układać w całość. Dziwne wydarzenia z ostatniego czasu, były jakiegoś rodzaju ostrzeżeniem. Czemu ja na to od razu nie wpadłam? Te wszystkie sny, dręczące mnie co noc i duch Andre. Przez te cholerne studia całkowicie wyleciał mi z głowy. Albo to też była zasługa Doru? Zapominam o wielu rzeczach, ale nie o tym, że ponownie widziałam ducha. Do tego już bez udziału więzi. Czemu życie musi być takie skomplikowane? I gdzie nasze "I żyli długo i szczęśliwie"? Westchnęłam głęboko.
- Choć, Iwaszkow. - Powiedziałam wstając i kierując się do wyjścia. - Trzeba to wszystko pozbierać do kupy i załatwić Lissie dodatkową ochronę. Skoro udało mu się do mnie dostać dwa razy, uda się i trzeci. - królowa wstała z ławki i zaczęła kierować się w naszą stronę. - Ma swoją marionetkę w centrum naszego świata. Może się na zemścić i jednocześnie kontynuować działania brata. Możliwe, że będziecie mnie musieli zamknąć w pokoju bez klamek, abym dożyła tam spokojnej starości.
- Rose, nawet tak nie mów. - oburzyła się panna Dragomir.
- To będzie długi dzień prawda? - dołączył do nas Daniel.
- Jesteś z nami? - spytałam zdziwiona królowa.
- Nie mam wyjścia. Prawda, Hathaway?
- Rose! - czego ta baba znowu ode mnie chce? Nie ma czym zarządzać to się uczniów czepia?
- Czego? - spytałam odwracając się. - Skończyły ci się... - przerwałam, gdy zdałam sobie sprawę, że nikogo tam nie ma. Gdzie ona zniknęła do cholery?
- Wszystko dobrze? - spytał zaniepokojony Adrian.
- Nie. Dyrka tu... - przerwałam zdając sobie sprawę co się dzieje. - Czego do cholery ode mnie chcesz? Wyłaź i załatwimy to jak należy!
- Harda jesteś. - powoli przede mną zaczął formować się obraz.
- Widzicie to? - zwróciłam się do reszty. W odpowiedzi tylko pokręcili głowami.
- Wole pozostać w twojej głowie, Rosemarie. Tak jest bezpieczniej. - Robert uśmiechnął się złośliwie.
- Boisz się mnie?
- To nie czas na takie rozważania. - do rozmowy dołączył nowy głos.
- Wiktor.
- Może nie udało mi się ciebie pokonać za życia, co nie znaczy, że po śmierci mi się nie uda.
- Hah. Powodzenia. Co mi możesz zrobić? Jak sam mówiłeś nie żyjesz.
- Nie doceniasz Roberta. Jest potężniejszy niż ci się wydaje, a poza tym mamy coś, co powinno cię zainteresować. - z tymi słowami Robert zniknął, a na jego miejscu pojawiła się jakaś osoba przywiązana do krzesła. Kobieta o ciemnych włosach i oczach... W momencie gdy uświadomiłam sobie kim jest, po raz kolejny dzisiaj, pochłonęła mnie ciemność. Pięknie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapoznanie
Dzieję się to gdzieś w trakcie pobytu Rose i Dymitra w Baia w "Homecoming". *** Zwykłe, spokojne przedpołudnie w domu Beliko...
-
- To na pewno dobry pomysł? - siedzieliśmy w gabinecie królowej, czekając aż samolot będzie gotowy do startu. - Christian gadasz o tym od g...
-
Przekręciłam się na lewy bok, wdychając przyjemny zapach poduszki. Otworzyłam delikatnie jedno oko. Światło słoneczne przebijało się przez r...
Chyba wiem, kim jest ta kobieta...
OdpowiedzUsuńAle dlaczego tak bardzo komplikujesz im życie?! I co z Dymitrem? Napisz coś o nim jak najszybciej.
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńAdrian! Uwielbiam go, nawet szalonego :D Rose też zaczyna już szaleć... niedługo nie będzie tam ani jednej normalnej osoby. Ale co tam, szaleńcom żyje się ciekawiej :D
OdpowiedzUsuńQuartz CIB - Price of Titanium Art - Titsanium Art
OdpowiedzUsuńQuartz CIB. 3 babyliss pro nano titanium curling iron inch diameter CIB. 0.5. 3 inch diameter Titsanium used ford edge titanium Art. 0.5. 3 inch diameter titanium keychain Titsanium remmington titanium Art. 출장안마 0.5. 3 inch diameter Titsanium Art. 0.5.